Powered By Blogger

czwartek, 27 grudnia 2012

Hej, Wielkie, wielkie Sorry!!

Boże, strasznie Was przepraszam, ale nie mam na laptopie Internetu! W desperacji dodaję z 11-letniego komputera mojej mamy -,-
 Część 13

Harry spojrzał mi głęboko w oczy.
-Masz piękne oczy-szepnął
-Dziękuję-odpowiedziałam i zaśmiałam się.
Chłopak zaczął  przeczesywać moje włosy palcami.
-Jaki ty masz właściwie naturalny kolor włosów?
-Trochę jaśniejsze od Lou.
-Chyba lepiej ci w czerwonych.
-Odkąd pamiętam chciałam mieć czerwone włosy, ale dyrektorka Domku pozwoliła mi się farbować dopiero jak skończyłam 15.
Pierwsze farbowanie zrobiłam dzień przed naszym spotkaniem.-uśmiechnęłam się.
-Hej, teraz mi przyszło do głowy. Zgłaszałaś zaginięcie Austina?-zapytał.
-Tak. Najpierw policja szukała go od tego dnia kiedy mnie zostawił pod Domem Dziecka. Trwało to 2 lata, a potem zaniechali całej akcji.
Poszłam zgłosić zaginięcie jeszcze raz. Rok temu. Nie chcieli przyjąć zgłoszenia, bo to było zbyt dawno, a po miesiącu znaleźli jego zwłoki. Ale to nie był Austin. On za prawym uchem ma małe gwiazdkowate znamię. A ten trup nie. -westchnęłam
Zawibrował mój telefon. Wyciągnęłam go z kieszeni i odczytałam wiadomość. Zamarłam.
-Co się stało?-zapytał zaniepokojony Harry.
-To...od Austina-szepnęłam podając mu telefon. Wziął go.
- "Kochana Catherine!
  Nie martw się o mnie.
Wkrótce się zobaczymy.
Austin xx"-przeczytał na głos Harry.
Dalej siedziałam w bezruchu. Moja twarz nie wyrażała emocji.
Chłopak był wyraźnie skołowany. Objął mnie.
Nagle zaczęłam się śmiać. Po moich policzkach płynęły łzy. Czułam całkowicie niewysłowioną ulgę.
Kiedy już się uspokoiłam, spojrzałam na Harrego. Nadal był z całkowitym szoku.
Położyłam dłonie na jego policzkach.
Uśmiechnęłam się szeroko.
-Och, kochanie. Nie wiesz co powiedzieć, prawda?-spytałam. Potwierdził.-Austin żyje! I obiecał, że niedługo się zobaczymy! Harry to cudownie!-obdarowałam go pocałunkiem w usta.
Odpłacił się obsypując mnie całusami.
-Cieszę się razem z tobą-uśmiechnął się.
-Kocham cię słoneczko.-szepnęłam.
-Ja ciebie też mała-odszepnął.
Przytuliłam go mocno.
Wyszłam z łóżka i zaczęłam skakać.
-Skarbie...co ty wyrabiasz?-zapytał zdziwiony.
-Jestem...taka...szczęśliwa...że muszę...jakoś...rozładować...energię.-wysapałam.
Skakałam tak długo, aż się zmęczyłam i wróciłam do Harrego do łóżka.
Znów zabrzęczał mój telefon.
-"Jutro o 11:00  przy London Eye.
Austin xx"-przeczytałam na głos.-Och, Harry! Po tylu latach! Ile minęło? 12 lat! Harry minęło 12 lat!-nie dowierzałam.
-Catty nie chcę cię martwić, ale...-zaczął niepewnie-Jak ty go poznasz? Przecież ostatni raz widziałaś go jako dziesięcioletniego dzieciaka,  a teraz Austin to dorosły facet! Ma 22 lata!
-O to się akurat nie martwię. Wszędzie poznam te jego niebieskie oczy. Austin jest klonem taty, a ja mamy. Był bardzo do niej przywiązany, za to ja byłam typową córeczką tatusia. -powiedziałam. Minęło tyle czasu a Austin dalej o mnie pamięta.
Resztę dnia spędziłam na wygłupianiu się i rozmawianiu z Harrym.
###########################
Tak wiem zabijecie mnie. Ale to nie moja wina!! Info o urodzinkach Eweliny dodałam z kompa w bibliotece. Od ostatniego posta tutaj nie mam Internetu i zaraz oszaleję, bo z tego grata nie da się korzystać normalnie, bo ciągle się zawiesza, albo wyskakują okienka których nie da się zamknąć...Porażka.
Mama powiedziała, że chyba  jutro albo pojutrze wezwie (nareszcie!) informatyka, żeby to naprawił. Spodziewajcie się 14 części.
Love,
Mara.


1 komentarz: