Powered By Blogger

czwartek, 25 października 2012

Część 7

Hejka!!! W końcu upragniona 7 część! Po skoku ilości wejść, wnioskuję, że imagin z Zaynem się podobał. Cieszę się :p

Część 7

Harry miał dwuosobowe łóżko, więc wsunęłam się pod koc którym był przykryty, i położyłam głowę na jego klatce piersiowej.
Objął mnie ramieniem i mocno trzymał. Zupełnie jakby chciał powiedzieć "Jesteś moja. Nigdy cię nie puszczę".
Przy Harrym czułam się taka bezpieczna i szczęśliwa. Znałam go długo, i wiedziałam, że nie da mnie skrzywdzić.
-Harry?
-Hmm?
-Powiedziałeś, że zbierałeś się już dłuższy czas żeby mi powiedzieć.
-Tak. Do czego zmierzasz?
-Ile? Jak długo to trwało?
-Półtora roku.
-Ile?-byłam zszokowana.
-Półtora roku.-powtórzył- Spodobałaś mi się już pierwszego dnia. Przez pół roku poznawałem cię. Jaka jesteś, jaki masz charakter. I stwierdziłem, że jesteś ideałem. Dlatego tak długo zwlekałem. Bałem się odrzucenia. Ale kiedy zobaczyłem przerażenie w twoich oczach, po tym jak osunąłem się po tej głupiej ścianie, wiedziałem, że teraz albo nigdy. To nie było planowane ani nic. Chciałem powiedzieć ci od razu, ale byłem zbyt skołowany żeby powiedzieć cokolwiek. Dopiero po tych lekach ogarnąłem się na tyle żeby  wydobyć z siebie słowa.
-Och, Harry. Ty też spodobałeś mi się pierwszego dnia, ale stwierdziłam, że chłopak który ma taki talent, i jest tak przystojny, że może mieć każdą nie będzie zainteresowany kimś takim jak ja. Nie robiłam sobie nawet nadzieji. Zawsze gdy gadałam z Sam, pytała o ciebie, a ja mówiłam , że jesteś gwiazdą i nie będziesz chciał takiej szarej myszki jak. ja, a ona odpowiadała, że jeszcze się zdziwię. Dziwny zbieg okoliczności.
-Ona wiedziała.-powiedział łagodnie.
-Serio?
-Powiedziałem jej. Chłopcy tez wiedzą. Im powiedziałem żeby nie próbowali cię podrywać, a Sammy, żeby mówiła ci, że jesteś sama. Żebyś nie czuła się samotna. A propos od kilku miesięcy chodzisz jakaś przybita. Mogę wiedzieć dlaczego?
-Właśnie dlatego! Czułam się taka jakaś dziwnie samotna. Wiem, że Sam jest dla mnie jak siostra, ale gdy jej nie było to nie miałam do kogo się przytulić, i po prostu tak siedzieć. Dziękuję ci za to.-powiedziałam.
-Nie musisz. Ale co z rodzicami? Dziadkami? Nie mówiłaś nigdy nic o rodzinie...
-Jestem sierotą.
W końcu to powiedziałam. Wiedziała tylko Sam która miała nikomu nie mówić.
Poczułam jak Harry sztywnieje. 
-Jesteś...kim?
#####################
Tak, tak wiem, Krótki. Nie chce mi się pisać. Jak jutro dodam 8 część będzie długa, obiecuję. 
Love,
Mara.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz